Bardziej wystawna i pełna życia niż nawet najlepsza aranżacja na stole, nasza okładka Still Life Burst została oparta na obrazie Jana van Huysuma (1682–1749), który wydaje się wyskakiwać z kartki. Uwodzenie oka i wstrząs pasji dla duszy, ta „martwa natura” nie jest statyczna. Zamiast tego żywe kolory i detale zachęcają do przyjrzenia się bliżej.

 

Van Huysum jest prawdopodobnie największym mistrzem tego najbardziej szanowanego tematu w holenderskim kanonie artystycznym: kwiatu. Układanie kwiatów jako formalna forma sztuki zostało po raz pierwszy udoskonalone przez Holendrów, ponieważ aranżacjami zaczęto ozdabiać stoły i domy najbogatszych rodzin. A kiedy aranżacje kwiatowe stały się powszechne, naturalnym było, że nastąpiło malowanie tych wyszukanych aranżacji – i tak narodził się obraz martwej natury.

 

Holenderskie malarstwo martwej natury stanowi szczyt formy i nigdzie nie można go zobaczyć na tak wspaniałej wystawie, jak w tej Martwej naturze z kwiatami i owocami Van Huysuma. Ten mistrzowski obraz olejny na desce, ukończony około 1715 roku, znajduje się obecnie w National Gallery of Art w Waszyngtonie, USA. Od wieków podziwiano go za ciasno upakowane kwiaty oraz obfite owoce i roślinność, a wszystko to namalował Van Huysum w swoim charakterystycznym połączeniu wyrachowanej obserwacji i niezrównanej wyobraźni. Niezmiennie rygorystycznie traktował kwiaty takimi, jakie są naprawdę, więc malował tylko te, na które jest sezon – używając swojej niesamowitej wyobraźni, aby wyobrazić sobie je wszystkie zebrane w taki bukiet jak ten. W rzeczywistości w liście z 1742 r., który napisał do patrona, Van Huysum musiał wyjaśnić, że określone dzieło zostało opóźnione, ponieważ zawierało żółtą różę, i nie mógł go ukończyć, dopóki róża nie zakwitnie następnej wiosny.

 

Nauczany sztuk pięknych przez swojego ojca, Justusa van Huysum Starszego (również malarza kwiatów), Van Husyum notorycznie ukrywał swój proces twórczy. Nie wpuszczał nikogo do swojego warsztatu, aby nie poznali tajników tworzenia i stosowania swoich kolorów. Tak naprawdę, gdy tylko raz wpuścił do swojego warsztatu studentkę, Margaretę Haverman, mentoring zakończył się nagle, gdy stała się ona zwodniczo biegła w kopiowaniu jego stylu. Podobnie jak kwiaty, które namalował z takim efektem, jego proces artystyczny fascynował innych, ale opierał się pełnemu zrozumieniu w swojej bezczelnej popisowości.

 

Mamy nadzieję, że ten dziennik Still Life Burst zainspiruje Twoją kreatywność do wypuszczenia na światło dzienne.